Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2018

Sankowe szaleństwa!

Obraz
W piątkowe popołudnie podczas wielce absorbującej pracy zawodowej zauważyłam, jak to znana polska musherka chwali się treningiem w śniegu. Zazdrość wielka spowiła me serce! Ja też tak chcę!! Dawajcie no mi tu ten śnieg! Aczkolwiek zamiast nart wybieram sanki. Doprawdy zuchwałą i jakże nadmierną odwagą było by podpięcie się na nartach do tych dwóch demonów. W zeszłym roku zamówiłam Kicksledy, a dzięki armii dobrych ludzi, udało się je zamienić w sanki zaprzęgowe. Zdecydowanie do jazdy rekreacyjnej, nie za szybkiej. W tym roku już nawet mogę cieszyć się zacnym hamulcem! Elegancko :-). Po wyczerpującym przeszukiwaniu odmętów pamięci, zdecydowałam się na trasę do schroniska na Przysłopie pod Baranią Górą. No prawie po płaskim i dużo km! Będzie bosko! Sprawdziłam na fb, chwalili się, że napadało im pół metra śniegu! To jest to! Ale tak sama mam jechać? Jak ja podepnę te dwa demony? Szczęśliwym zrządzeniem losu z początku sezonu do naszego klubu dołączyła koneserka przygód wraz...

Nowy sezon - nowa Ja

Obraz
Od zeszłego sezonu wiele spraw się pozmieniało. W klubie zaszły ogromne zmiany! Niektórzy odeszli do innego klubu. A z początkiem sezonu nasze szeregi zasiliła nowa silna ekipa! Zdecydowanie podniosła ona nasz potencjał, wzbogacając o wiedzę i różne takie tam. Również nasza więź, śmiem twierdzić, bardzo się wzmocniła! A niektórzy do nas wrócili ♥. Są rzeczy, które jednak pozostają bez zmian. Czasem dobrze jest mieć coś stabilnego w życiu. Taki filar. Wracasz i wiesz, że nic się nie zmieniło. Filar jak stał, tak stoi. Na ten przykład w naszym klubie jestem ja.  Po dwóch latach treningów, bezustannie, wytrwale, a nawet zawzięcie, walczę o słuszne miano Maszera z bożej łaski. Aby każdy członek klubu, pomimo ogromu zmian, czuł pewnego rodzaju stabilizację. Dołożyłam wszelkich starań aby umocnić klubowiczów w poczuciu pewności, że pewnie rzeczy po prostu się nie zmieniają... Tym samym rozpoczęłam sezon bardzo widowiskowym przewrotem z hulajnogą przez konar! Wylądowałam dziarsko na...