I w końcu nastał ten piękny pełen emocji dzień, gdy miot G był gotowy do odbioru. Pełni ekscytacji z przenośką dla kotów (na stanie były już dwa koty) pojechaliśmy odebrać szczeniaka. Na miejscu chwilę porozmawialiśmy z hodowcą i mogliśmy wybrać spośród dwóch samców. Zdecydowaliśmy się samca ze względu na większą siłę. Chciałam wybrać odważnego szczeniaka, który pierwszy podbiegnie. Ostatecznie wybrałam tego, który najwięcej przy mnie siedział. Można by rzec, że to on wybrał nas... Szczeniak miał na imię Gaspar.
Po wybraniu zła... [eghm] znaczy psa, szczęśliwi i nieświadomi konsekwencji pojechaliśmy do domku. Początkowo mówiliśmy do niego Beny kuleczka, po czym zadecydowaliśmy, że będzie to Ramzes... Ostatecznie mówiliśmy o nim TO ZŁO...
Pragnę rzec, że czuję się oszukana prze internety! TO ZŁO wcale nie było super przyjazną kuleczką do tulenia i selfie! Nie! To było ZŁO! Wcale nie spało większość czasu jak to małe szczeniaki! Wręcz przeciwnie! Niestrudzenie w wolnej chwili ganiało za kotami a pozostałą część czasu poświęcało na unicestwienie nowych właścicieli. Bynajmniej nie chciało się tulić i głaskać! Modliliśmy się aby te straszliwe szpilkowate zęby zaczęły mu wypadać*! Ponadto powodzie... Jeszcze nigdy nie myłam tyle razy podłóg w ciągu dnia, a podłoga nie była taka brudna. Płyn do podłóg kupowaliśmy hurtem. Mata, którą również próbował unicestwić nie była wystarczająca. W zasadzie próbował unicestwić wszystko...
Od dnia gdy Ramzes zamieszkał z nami, nasze życie... To już nie było to samo życie.
 |
| Ramzes - pierwsze dni w domku |
 |
| Ramzes - pierwsze dni w domku |
 |
| Ramzes - pierwsze dni w domku |
 |
| Ramzes - pierwsze dni w domku |
*Szczeniaki uczą się siły gryzienia w stadzie wśród pozostałych szczeniaków. Futro samoyeda jest bardzo grube z podszerstkiem co sprawia, że nie nauczył się delikatnego gryzienia odpowiedniego dla delikatnej ludzkiej skóry. Ponadto początkowo mają małe szpilkowate ząbki, które z czasem wypadają a te nowe nie są już tak ostre.
Komentarze
Prześlij komentarz