Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2017

Sylwester, wybuchów czas.

Obraz
Nieubłaganie zbliża się pora sztucznych ogni. Będzie głośno, będą szaleć, a nawet przed i po sylwestrze. Jest to nieuniknione, co roku, a ponadto już nie szalejmy w okresach jesienno-letnio-wiosennych są burze. Słowo daję! Rozładowania energetyczne na niebie z błyskiem i hukiem. Są festyny i proce czy jak to się tam zwie. No ogólnie nie ma łatwo. Co zrobić? Z Ramzesem łatwo też nie było. W zasadzie podejrzewam, że wcześniej było łatwo, ale jak to geniusze zbrodni udało nam się wszystko zepsuć. W ogóle przed oddaniem nam psa powinni nas zbadać i podanie odrzucić. Gdy Ramzes do nas zawitał trwały ostatnie szlify remontowe. Siedział sobie przy pracującej wyrzynarce i się nie przejmował chłopak niczym. Sylwestra postanowiliśmy zorganizować u nas, aby zobaczyć jak młody reaguje na petardy. Było świetnie! Sztuczne ognie na niebie a Ramzes ramzesował i się nie przejmował. Zmotywowani dzielnym psem postanowiliśmy wyjść podziwiać petardy na zewnątrz. I tak właśnie zafundowaliśmy Ramzesow...

Chodzenie na luźnej smyczy

Obraz
Oczywiście jako początkujący użytkownicy psa zaprzęgowego zawaliliśmy. Zawaliliśmy na całej linii. Ale wiadomo, na pierwszym psie człowiek się uczy. A więc pełni entuzjazmu poczytaliśmy  w internetach. Bo przecież jak jest w internecie, to musi być prawda! Albo pies ciągnie, albo nie. Także myśmy chcieli aby nasz ciągnął... Od pierwszego spacerku uczyliśmy go pędu :-). Tak. Jak się później okazało, po pierwsze, to nie był zbyt dobry pomysł. Po drugie, pomysł był raczej zły. Spacer z super ciągnącym psem, a już na pewno z dwójką super ciągnących psów, nie należy ani do łatwych ani do zbyt przyjemnych. Najlepiej jest uczyć nie ciągnąć od szczeniaka, wtedy idzie rach ciach. Potem nauka luźnej smyczy jest korygowaniem błędów, a to już idzie dużo gorzej. Oczywiście na każdym podstawowym szkoleniu znajduje się nauka chodzenia na luźnej smyczy. Była i ona w Psikursie. Metoda I - na dobre słowo Polega ona na tym aby mówić do psa. W sumie nie ważne co, ale miło. Jak widzimy, że ...

Z fantastyką przez życie - teoria dominacji.

Obraz
Samiec alfa ;-) Według wielu książek, różnych autorów w ten czy inny sposób należy określić hierarchię w stadzie. Stać się samcem alfa, bo inaczej pies zasiądzie na wszechwładnej pozycji. A to źle. Za każdym razem autorzy odnoszą się do wilków. W końcu pies pochodzi od wilka. Późniejsze badania obalają tę teorię. Okazuje się, że pies i wilk mają wspólnego przodka... Bez względu jednak na to, czy pies pochodzi od wilka czy nie - pies to pies. Nikt nie wychowuje przecież dzieci za pomocą bananów ;-). A może?

Podjadanie na mieście

Obraz
Po 4 dniach od rozmowy ciągle to samo... Ja nie wiem co to się z ludźmi dzieje! Z jednej strony nagonka na psy, że zło, że zarazki roznoszą, precz z miasta! A z drugiej nadmiar jedzenia na bieżąco jest pozostawiany dla... No właśnie dla kogo się pytam? Dla biednych bezdomnych kotków, które to chodzą schorowane? No przykro mi, podejrzewam, że ludzkie jedzenie pełne konserwantów i przypraw im nie służy... Już nie wspomnę, że takie gnijące jedzenie sprowadzi inne szkódniki jak szczury, myszy, karaluchy itp. Chyba, że w dobroci serca dokarmiamy każde boskie stworzonko <3 U mnie na osiedlu jak w galerii smaku. Zaraz obok mojej klatki na bieżąco wyrzucane są kosmiczne ilości jedzenia! A to kanapeczki, a to kości... No szlak mnie trafia! Gdyby ktoś miał żołądek ze stali to może sobie nieźle wyżyć :). A jak mu nie pasuje co dają przy jednym śmietniku to idzie blok dalej i np. spaghetti podają. Nie mniej jednak zawsze skrzętnie, przeklinając owych ludzi pod nosem, przechodzę obok s...

Pies północy... i nie ma łatwo :)

Obraz
Fajnie jest być kimś ważnym <3 "Podobno koty, tak jak ludzie wierzą, że Bóg istnieje. Psy myślą, że to człowiek jest Bogiem. A koty... Koty wiedzą lepiej." Ten, kto to powiedział nigdy nie miał chyba kontaktu z psem północy. Jest to cytat ze zwiastunu "Sekretne życie kotów". Wymyślili... No nie powiem, poczułam się urażona. Ramzes Samoyed Zmora Męczymorda pieszczotliwie zwany TO ZŁO został nabyty drogą kupna jako szczeniak. Wiele osób, które spotykam na spacerach nie chce puszczać szczeniaków luzem, ponieważ "on jest jeszcze mały i nie wie, że ma przyjść". A tymczasem wiek szczenięcy to wiek dobrodziejstwa! /Pod względem pilnowania właściciela oczywiście. Inne atrybuty dawane wraz ze szczeniakiem bynajmniej obok dobrodziejstwa nie stały. Rzekłabym, że to czas terroru i wszelkiego zniszczenia./ Spacery z TYM ZŁEM stanowiły niesamowitą przyjemność. Hasał sobie radośnie i pilnował aby człowieki nie znajdowały się za daleko! Piękne czasy. I tak...

Nie kupuj - adoptuj i inne zabawne historie :)

Obraz
Z lewej adoptowany w typie husky, z prawej samoyed za dużo monet :-) Pies z legalnej hodowli powinien być drogi. Dlaczego? No cóż, hodowlę prowadzi doświadczona osoba, która zna się na rasie i wie jak łączyć psy aby otrzymać najlepszy materiał. Mówiąc prościej jest to specjalista w swojej dziedzinie. A jak już ktoś jest specjalistą, to zasługuje na godziwe wynagrodzenie. Żaden przecież informatyk nie napisze nam programu pochłaniającego setki linijek kodu i wiele miesięcy ciężkiej pracy za 800 zł? Nie żądajmy więc tego od hodowcy. A co najważniejsze! Pies jest uroczy, taki fluffy! Maskotka do przytulania, w sam raz na prezent! I karmią nas w filmach wizją idealnego psa, który nawet mówić potrafi! I wraz z czasem zapomnieliśmy co to jest pies... I jakby taki piesek. Taki modny kosztował te 400-800 zł to więcej osób mogło by sobie na niego pozwolić. A bo taki fajny misiek! A bo taki słodki. A tu naniszczył, a tu trzeba z nim wyjść... A to jednak go już nie chcemy. Nie oszukujmy...

Rino - pies, który chciał biegać

Obraz
Dwie mordki w zaprzęgu. Łapka za łapką. Drugi trening w życiu Rino. Zanim adoptowałam Rino poczyniłam próby znalezienia psa do teamu. U nas na osiedlu ostatnio jest wysyp huskich! //Podobno duży wpływ miał na to serial "Gra o tron", choć powiem szczerze, dla mnie wilkory to Wilczaki Czechosłowackie i Owczarki Szwajcarskie. Z czym Wilczaki stanowczo odradzam ;-). To nie pies dla mięczaków.// Sprawa powinna być prosta. Kto w końcu nie chciałby zupełnie za free wybiegać swojego psiaka? Ba! Nawet gdyby się dogadywały to mogę po niego przyjechać! Tyle wygrać! A tu niespodzianka. Pierwszy na ogień poszła Akita. Młodziutka suczka z męskim właścicielem. Podchodzimy dziarsko z Ramzesem: "A może by tak wybiegać pieska?". Ymm eghm... "Nie. Akity to psy, które raczej nie biegają w zaprzęgu". Hmmm... Powiem szczerze, że wydawał mi się, że akta to pies zaprzęgowy? Nie mniej jednak nigdy dogłębnie się nie interesowałam więc skoro tak mówi to widocznie...

I poszły w las...

Obraz
Paskudy przebrzydłe, kryminaliści,  złodzieje hulajnogi! Zima... Sypnęło śniegiem. Ramzes męczymorda zdecydowanie lepiej niucha w śniegu! Źle napisałam. W czasie zimy straszliwie nęcące zapachy zwierzyny leśnej roznoszą się z wielką mocą złowieszczo po lesie. A my jak co weekend zapakowaliśmy się do autka i pojechaliśmy na trening. W zasadzie już od początku można było wyczuć, że coś jest nie tak. Psy dziwnie wcześnie wstały, gotowe do boju w pełni energii. Pojechaliśmy jak zawsze na miejsce treningu i zaczęliśmy od toalety. Już po pierwszych krokach zostaliśmy narażeni na zmasowany atak zapachów zwierzyny. Nosy latały wychwytując górny wiatr. Nawet Rino beczułka choć żadnych szkoleń z węszenia nie przeszedł, gdyby wiedział jak, zrobił by stójkę. Nie zrażając się, w końcu pies w pracy zapomina o reszcie świata (taaaa...) pożyczyłam od koleżanki hulajnogę. Było to jedno z moich pierwszych starć na tego typu sprzęcie. Podpięliśmy dwie szalone bestie do hulajnogi i wi...

RECENZJA: Sygnały uspokajające. Jak psy unikają konfliktów - Rugaas Turid

Obraz
Książkę można bardzo łatwo nabyć, nie jest to biały kruk. Jest też bardzo często i gęsto polecana, a nawet znajduje się na spisie lektur obowiązkowych w jednej ze szkół przygotowujących przyszłych trenerów. Na wszelki wypadek, gdyby jednak miał być to kiedyś biały kruk, postanowiłam ją nabyć. Niestety nie mam jej w sprzedaży w wersji elektronicznej i mój misterny plan pozbycia się książek papierowych legł w gruzach. W moim odczuciu książki o psach dzielą się na dwa rodzaje: (1) Ach miałam w swoim życiu 3 psy! Wiem co to życie. (2) Jestem badaczem, opowiem wam o swoich badaniach. Autor w tym wypadku zdecydowanie jest badaczem, jednak zahacza o pogranicza fantastyki. Książka, a nawet książeczka jest dosyć mała objętościowo, to też pochłonięcie jej nie zajmie sporo czas. A warto. Bo warto czytać. Warto czytać dużo i gęsto, aby mieć bardzo szerokie spektrum wiedzy. Mając dużą wiedzę mamy większe możliwości. I nie podążamy jak owce za jakimś geniuszem zbrodni rujnując relacje z na...