Konflikty na treningach
Tak to już w życiu bywa, że jak jest grupa to i jakiś konflikt się znajdzie. Kiedy w grę wchodzą dwie grupy, to jest to bardziej prawdopodobne. Zwłaszcza gdy w jej skład wchodzą ludzie cechujący się niezwykłym poziomem egocentryzmu i nie umniejszając nikomu skrajną głupotą. Oj okłamałam was... Celowo i złośliwie czerpiąc z tego nieziemską satysfakcję, obrażam inna grupę społeczna, która według mnie cechuje się niezwykle niskim poziomem inteligencji, za to nadrabia głupotą i zuchwałością. W lesie gdzie skądinąd odbywają się treningi z psami (chodzi o grunt - beton nie amortyzuje i może poranić psie łapki) można odnaleźć kilka grup społecznych, które roszczą sobie do owego terenu prawa. To oczywiście jesteśmy my - maszerzy. Z podpiętymi za pomocą liny psami szaleńczo mkniemy przez ścieżki leśne. Jakby na to nie patrzeć prawa nie łamiemy, bo psy są na uwięzi. HA! Jak się też okazuje, gdy w grę wchodzą treningi większą grupą, to sprawa musi zostać zgłoszona. Tym samym czujemy się w p...